Kolejny warsztat, szkolenie czy spotkanie. Znasz połowę osób które widzisz na sali czy na wideokonferencji. Zastanawiasz się jak zacząć, może masz w głowie jakiś żart na rozluźnienie atmosfery. Może jakaś ciekawa historia, która wzbudzi zainteresowanie zebranych właśnie przyszła Ci do głowy. To dobry start. Pojawia się pytanie: co dalej? Jak zaangażować i zmotywować wszystkich do pracy? Czasem ze skupieniem się uczestników bywa ciężko, zwłaszcza o poranku przed pierwszą kawą lub po przerwie obiadowej. Z pomocą przychodzą tzw. Icebreaker’y, czyli gry na przełamanie lodów. Od pomysłów na ich organizację aż uginają się strony internetowe. Poniżej chciałabym przedstawić swoje ulubione Icebreaker, z których modyfikacji korzystam w przeróżny sposób. 

Kalambury – dobrze, znany Icebreaker

To absolutnie nic odkrywczego! Sprawdza się świetnie zarówno w wersji na żywo jak i online. Wymaga podziału na grupy i dodatkowych narzędzi, ogólnie dostępnych. Na czym polega kalambury wszyscy wiemy (pewnie już od przedszkola), skupmy się więc na tym jak je przeprowadzić oraz jakie zasady warto wprowadzić. 

Na żywo

W przypadku spotkania na sali potrzebujemy kartek i długopisów dla grup oraz tablicy, widocznej dla wszystkich. Gdy mamy dużą salę i uczestnicy w grupach są w stanie rozproszyć się tak, żeby wzajemnie się nie słyszeć jedna duża tablica i mazaki w zupełności wystarczą. Przydatne mogą okazać się „totemy” do zgłaszania się.

Zdalnie

Podczas spotkań online, praktycznie niezbędnym narzędziem są Breakout Rooms – dostępne na Zoom i Google Meet. Można obyć się bez nich tworząc oddzielne linki do spotkań dla grup, ale wiąże się to z potencjalnie większym zamieszaniem i czasochłonnością. Konieczne jest też tutaj miejsce widoczne dla wszystkich, coś na zasadzie białej tablicy. Z pomocą przychodzi „Whiteboard” dostępny w płatnej wersji Zoom’a, Jamboard, jeżeli korzysta się z całego pakietu narzędzi od Googla, czy moje ulubione Miro. Można również skorzystać z Painta i opcji udostępniania ekranu. Tutaj ponownie spotykamy się jednak z uciekającym czasem, potrzebnym na organizację. Przełączanie się pomiędzy osobami, które udostępniają ekran nie zajmuje dużo, ale chwila do chwili i robi się 5 minut. Ponad to, w opcji udostępniania ekranu uniemożliwia się innym członkom grup wspólne rysowanie. W grę wchodzą również znane portale typu kurnik.pl czy skribbl.io. Na tym drugim, można tworzyć prywatne pokoje do 12 osób i stworzyć dedykowaną listę słów, które uczestnicy będą zgadywać. Minusem gotowych portali jest gra w pojedynkę. Jest to więc dobra propozycja na trochę zabawy, jednak daje umiarkowaną szansę na poznanie się, czy zbudowanie relacji. Oczywiście ten aspekt można obejść używając opcji Breakout Rooms, ale nadal rysowanie pozostaje w rękach, lub raczej w myszce jednej osoby.

giphy.com

Niezależnie od tego czy spotykamy się na sali czy na wirtualnej konferencji, ważne, żeby ten Icebreaker był odpowiednio ubrany w ramy czasowe. Trzeba określić ile czasu mają drużyny na przygotowanie, jak długo trwa pokazywanie haseł. Atutem takiego Icebreaker’a jest rywalizacja, która powoduje zaangażowanie drużyn. Dla wzmocnienia tej cechy warto ustalić punktacje. Ile punktów otrzymuje drużyna, która odgadła hasło, ile ta która dobrze pokazała, oraz co dzieje się w sytuacji kiedy nikt nie zgadł.

Szybkie pytania – szybki Icebreaker

Kolejny Icebreaker, który z pewnością każdy z nas zna. Doskonale sprawdza się przy dużych grupach. Podobnie jak w przypadku kalambur inną formę może przyjmować kiedy widzimy się twarzą w twarz, a inną kiedy jesteśmy w trybie pracy zdalnej. 

Na żywo

Kiedy mam możliwość przeprowadzenia spotkania na żywo często używam formy tzw. wężyka. Dzielę wtedy uczestników spotkania na dwie grupy i proszę żeby stanęli w rzędach równolegle do siebie. Każdy ma określony czas na rozmowę z osobą która stoi naprzeciwko, np. 30 sekund. Następnie członkowie jednego wężyka zaczynają zmieniać swoje położenie – pierwsza osoba idzie na koniec. I tak co rundę. Dzięki temu jedna osoba ma szansę porozmawiać z połową grupy. Temat rozmów może być z góry określony, możemy też go nie wyznaczać i dać uczestnikom szansę na wzajemne poznanie. 

Zdalnie

Zdalnego wężyka nigdy nie próbowałam, ale zmieniłam tę opcję na podobną grę – worek pytań połączony z kołem fortuny. Pytania tworzę sama, lub jeżeli jest to spotkanie wewnątrz organizacji, proszę każdego, kto będzie uczestniczył w spotkaniu do wysłania tzw „szybkich pytań”. Worek się napełnia, ale nikt oprócz mnie nie ma do niego wglądu. Zawsze oczywiście dorzucam też coś od siebie – mam pewną stałą listę pytań, którą modernizuję w zależności od grupy. Na spotkaniu ponumerowane pytania są widoczne dla wszystkich. Rozpoczynam Icebreaker wybierając zazwyczaj pytanie nr 7 i używając koła fortuny do wskazania osoby, która na nie odpowie. Po udzieleniu odpowiedzi wybiera ona kolejne pytanie z listy, a ja ponownie kręcę kołem. I tak aż do momentu kiedy każdy będzie miał szansę zabrać głos. 

Bingo – Icebreaker, który zawsze się sprawdza

Niezależnie od tego czy prowadzisz spotkanie wśród osób, które dobrze znasz, czy jest to Retrospektywa Sprintu, czy być może spotkanie zapoznawcze zespołu. Bingo zawsze się sprawdza. Ponownie może przyjmować różne formy, konieczne jest wcześniejsze przygotowanie. 

Na żywo i zdalnie

Przy wersji na żywo potrzebujemy wydrukowanych plansz. Przy pracy zdalnej niezbędne jest narzędzie, które umożliwi zaznaczanie “odpowiedzi” na planszach. Icebreaker polega na tym, że musisz w jak najszybszym czasie znaleźć osoby, które spełniają warunki opisane na planszy. Dla lepszego zobrazowania co mam na myśli, przykład poniżej: 

Icebreaker
Przykład tablicy Bingo

W tym przypadku musimy znaleźć kogoś kto np. jest jedynakiem lub jedynaczką i wpisać imię tej osoby w odpowiedniej kratce. Tak samo dla pozostałych 8 elementów planszy. Ktoś może chcieć odrobinę oszukać system i wpisać jedną osobę na przykład w 4 kratkach, jeżeli oczywiście nasz rozmówca spełnia owe pola. Żeby jednak nie było tak łatwo, jedna osoba może być przez nas wpisana tylko w dwóch kratkach planszy. Śmiechu może być tutaj co niemiara, a rywalizacja napędzana jest chęcią wypełnienia swojej planszy w jak najkrótszym czasie. Gra toczy się do momentu w którym ktoś wypełni wszystkie pola imionami i krzyknie “Bingo”. W wersji online lepiej sprawdza się napisanie “Bingo” na czacie :). 

Podsumowanie

Powyżej opisałam sposoby, których najczęściej używam do przełamania lodów na spotkaniach. Oczywiście to nie jedyne metody, które stosuje, ale takie, która zawsze mi się sprawdzają. Nie ważne jaki Icebreaker wybierzesz, ważne żebyś czuł się pewnie prowadząc uczestników spotkania. 


Sprawdź nasze ostatnie wpisy: